Nazywam się Marta Skoczeń. Jestem dietetyczką i psychodietetyczką. Jako dietetyczka specjalizuję się w pracy z kobietami z różnymi problemami hormonalnymi. Moje zainteresowanie kobiecą gospodarką hormonalną wzięło się m.in. stąd, że sama mam Hashimoto, borykałam się z problemami z miesiączką. Natomiast jako psychodietetyk naprawiam relację z jedzeniem i własnym ciałem.

Pamiętam jak na początku swojej drogi czułam się zagubiona i bezradna. Brakowało mi rzetelnych informacji, wsparcia, zrozumienia. Odbijałam się od drzwi do drzwi szukając pomocy, nie wiedząc co się dzieje, ale nikt nie potrafił spojrzeć na mnie całościowo. 

Dokładnie to samo mówią mi kobiety, które się do mnie zgłaszają. Ostatnio na konsultacji znów Pacjentka powiedziała mi, że usłyszała, że jej ferrytyna na poziomie 15 ng/ml jest w porządku i nic nie trzeba robić. Załamałam ręce!

• A co z tym, że nie ma już połowy włosów?
• Rano nie może się dobudzić?
• Co z tym, że coraz więcej rzeczy zapomina i 3 razy wraca się zobaczyć, czy zamknęła drzwi?
• Że zwyczajnie brakuje jej siły, energii i radości do życia?
• Co z tym, że jej tarczyca coraz gorzej pracuje?

Ma tak bezczynnie siedzieć i czekać? Przyzwyczaić się do tego?

Wiesz co? Ja kategorycznie się z tym nie zgadzam!

Nie możemy lekceważyć swojego samopoczucia, objawów i wyników badań, które wcale nie są w normie i na odpowiednim poziomie. Ja też kiedyś miałam ferrytynę za nisko, zbierałam włosy ze wszystkiego, zwlekałam się z łóżka i nie miałam na nic siły. Chciałam ćwiczyć, a po prostu nie miałam zwyczajnie siły. W badaniach ferrytyna wyszła 13 ng/ml. Ale każdy to lekceważył. Nie patrzył na mnie, na moje objawy. Długa droga doprowadziła mnie do tego, że moja ferrytyna jest w końcu na odpowiednim poziomie, a ja czuję, że żyję! Ty nie musisz tracić tyle czasu! Możesz zrobić to szybciej 🙂

W mojej pracy pomogłam już wielu kobietom. Jednak nie jestem w stanie każdej kobiecie indywidualnie przekazywać tych informacji. Z tego względu postanowiłam podzielić się swoją wiedzą w kursie.

Wiem, że mamy ogromny wpływ na swoje wyniki badań, samopoczucie, wygląd, zdrowie i życie. Żałuję, że jak ja szukałam pomocy, nikt nie wziął mnie za rękę, nie pokazał, co konkretnie zrobić. Zaoszczędziłabym wiele czasu, stresu i emocji, żeby poprawić swój stan zdrowia i samopoczucie. Jednak dzięki temu zdobyłam mnóstwo wiedzy i doświadczenia, którym mogę podzielić się z Tobą. Skorzystaj z tego!