Nóżki w galarecie lub tzw. zimne nóżki – kiedyś za tym daniem nie przepadałam, nie mogłam na nie patrzeć i dziwiłam się, jak moi rodzice mogą to jeść. Natomiast teraz? Bardzo lubię i staram się robić i jeść jak najczęściej! A Ty lubisz zimne nóżki? 😉
1. 2 nogi wieprzowe
2. 1 golonka wieprzowa
3. 2/3 listki laurowe
4. 4 ziarenka ziela angielskiego
5. 4 ziarenka czarnego pieprzu
6. 2 marchewki
7. 1 pietruszka
8. Sól, pieprz
1. Mięso należy dobrze umyć, oczyścić i obejrzeć czy nie ma pozostałości włosków. Można opalić je nad gazem, jeśli są.
2. Zalać w dużym garnku zimną wodą (mięso musi być przykryte) i zagotować z zielem angielskim, pieprzem i laurowymi listkami. Następnie zmniejszyć płomień i pozostawić do wolniutkiego gotowania na ok. 4 godziny.
3. Dodać drobno pokrojone warzywa, doprawić solą, pieprzem i gotować jeszcze ok. pół godziny.
4. Wszystko lekko przestudzić, wyjąć mięso, a wywar przecedzić.
5. Mięso oddzielić od kości i drobno pokroić.
6. Pokrojone mięso i warzywa włożyć do salaterek, a następnie zalać wywarem.
7. Ostygnięte wstawić do lodówki do stężenia.
8. Jeśli ktoś chce wyjąć je z naczynia i podać na talerzyku, trzeba zanurzyć na chwilę salaterkę w gorącej wodzie.
9. Nóżki można podać z cytryną, chrzanem albo z octem.
Z podanych składników wyszły mi 4 takie porcje.
P.S. Oczywiście można tutaj użyć mięsa z kurczaka, ale dla mnie osobiście to zupełnie coś innego, inny smak. Można też do ich przygotowania użyć żelatyny, ale prawdziwe nóżki nie wymagają jej dodania. Trzeba je wystarczająco długo gotować, a galaretka będzie miała odpowiednią konsystencję.
Nazywam się Marta. Jestem dietetykiem i psychodietetykiem. Jako dietetyk specjalizuję się w pracy z kobietami z różnego rodzaju problemami hormonalnymi, jak np. zaburzenia miesiączkowania, problemy z płodnością, PCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinooporność, problemy z nadwagą i otyłością. Jako psychodietetyk naprawiam relację z jedzeniem i własnym ciałem. Pracuję z kobietami, które zmagają się z kompulsywnym objadaniem, zajadaniem emocji, stresu, objadaniem słodyczami.
Udało Ci się połączyć ze mną przez sieci społecznościowe?
Wszystkie treści zamieszczane na tym blogu służą celom wyłącznie edukacyjnym i nie zastąpią profesjonalnej porady lekarskiej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za sposób wykorzystywania informacji zawartych na stronie. Treści na blogu są moją pracą autorską. Zabraniam kopiowania ich w całości i we fragmentach bez odpowiedniej zgody i podania źródła. Na podstawie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83).
