Skwalen?! Co to takiego?

Skwalen?! Co to takiego? Słyszałaś o skwalenie? O jego cennych wartościach? Od razu mówię, że nie jest to kolejny cudowny suplement, których często już macie dosyć, bo wszędzie jesteśmy bombardowani reklamami o kolejnych super środkach na odchudzanie, pamięć, koncentrację, zbudowanie masy mięśniowej, oczyszczanie itp. Skwalen jest naturalnym związkiem występującym w niektórych pokarmach, które naprawdę warto włączyć do swojej diety. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, to zapraszam do czytania!

Skwalen?! Co to takiego?

Skwalen jest wielonienasyconym węglowodorem, który w połączeniu z wodą może produkować tlen. Został odkryty przez japońskich naukowców w 1906 r. podczas badań nad rekinami. U rekinów skwalen znajduje się w wątrobie i umożliwia rybom życie w głębinach, gdzie woda zawiera bardzo małą ilość tlenu, nie dociera światło słoneczne i panuje niska temperatura. Jego nazwa pochodzi właśnie od łacińskiej nazwy rekina Squalus. Natomiast u ludzi skwalen znajduje się w komórkach skóry i tętnic doprowadzających tlen do mózgu. W 100g tłuszczu skóry człowieka znajduje się ok. 30mg skwalenu, a w składzie lipidów mleka kobiecego stanowi on ok. 0,12%. Z wiekiem nasz organizm zmniejsza produkcję skwalenu, a jednocześnie wzrasta na niego zapotrzebowanie. Najwyższy poziom skwalenu posiadają nowo narodzone dzieci, z kolei w wieku 30-40 lat jego poziom zaczyna spadać. Czysty skwalen jest bezbarwnym płynem, bez smaku i zapachu. Nie jest rozpuszczalny w wodzie, lekko rozpuszcza się w alkoholu, natomiast bardzo dobrze w tłuszczu. Jako substancja chemiczna jest bardzo niestabilny, pod wpływem tlenu z powietrza i promieniowania UV łatwo ulega rozkładowi.

Właściwości skwalenu

Skwalen ma działanie odtruwające, potrafi wiązać i blokować pestycydy, ksenobiotyki, arszenik, dioksyny i inne trucizny przenikające do naszego organizmu w wyniku skażenia środowiska. Rozpuszczają się one w skwalenie i następnie są usuwane z organizmu podczas wypróżniania. Jest on często podawany jako antidotum w przypadkach nadużycia leków. Dodatkowo zwiększa on poziom cholesterolu HDL, natomiast zmniejsza poziom cholesterolu LDL. Skwalen przyspiesza regenerację i ułatwia naprawę uszkodzonych komórek. Jest silnym przeciwutleniaczem, który ma zdolność niszczenia szkodliwych wolnych rodników i wzmocnienia naturalnej odporności organizmu. Jest ważnym elementem diety przeciwzapalnej. Jego niedobór prowadzi m.in. do niepłodności u kobiet. Za minimalną dzienną dawkę skwalenu przyjmuje się 11mg. Uważa się, że dawki powyżej 500mg regulują poziom cholesterolu i trójglicerydów we krwi, z kolei zaś dawki 2000-5000mg mają działanie lecznicze w zwalczaniu nowotworów. Skwalen spożywany wraz z jedzeniem jest absorbowany przez organizm w 60-85% przyjętej dawki i dzielony pomiędzy poszczególne tkanki.

Skwalen a skóra

Badania wykazały bardzo korzystny wpływ skwalenu na skórę. Przyspiesza regenerację i gojenie skóry, pomaga wewnętrznie przy różnego rodzaju egzemach i wysypkach (ale nawet posmarowanie chorych miejsc ma efekt leczniczy). Poprawia i utrzymuje elastyczność skóry, wyraźnie poprawia stan włosów i paznokci. Skwalen często jest składnikiem różnych kosmetyków, kremów, balsamów.

Źródła skwalenu

Skoro teraz już wiesz, dlaczego tak ważny jest skwalen w naszej diecie, to pewnie jesteś ciekawa, gdzie go można znaleźć?

A więc jak widać powyżej w tabeli, jego źródłem jest przede wszystkim olej z amarantusa, oliwa z oliwek i nasiona amarantusa.

Wartości odżywcze amarantusa

Bardzo polecam tutaj oliwę z oliwek i nasiona amarantusa. Olej z amarantusa jest drogi i trudno dostępny. Natomiast nasiona amarantusa zawierają właśnie wspominany wyżej skwalen, ale również wiele innych cennych właściwości. Przede wszystkim amarantus jest źródłem pełnowartościowego białka, co oznacza, że zawiera wszystkie aminokwasy egzogenne, czyli takie, których nasz organizm nie jest w stanie sam wytworzyć i musimy dostarczyć je z zewnątrz. Są one niezbędne, żeby nasz organizm mógł prawidłowo funkcjonować. Aminokwasy egzogenne zawierają głównie produkty pochodzenia zewnętrznego, czyli mięso, ryby, jaja i nabiał. Zaś amarantus, komosa ryżowa i gryka to jedyne źródła roślinne, które również mają w swoim składzie pełnowartościowe białko i często są jego podstawowym źródłem w diecie wegetarian czy wegan. Dodatkowo jest on też źródłem węglowodanów bezglutenowych, a oprócz skwalenu i pełnowartościowego białka, amarantus zawiera duże ilości żelaza, wapnia, magnezu oraz potasu, witamin z grupy B, witaminy D, a także antyoksydanty (witaminy A, C, E – w postaci tokoferoli i tokotrenoli). Poza nasionami amarantusa mamy też dostępne płatki, mąki oraz popping, ale jest on już bardziej przetworzony i nie jest tak wartościowy jak nasiona amarantusa.

Nie smakuje Ci amarantus?

Niestety mało ludzi wzbogaca swoją dietę w nasiona amarantusa, a jeszcze mniej słyszało o skwalenie. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu włączycie go do swojego codziennego menu. I wcale nie musicie gotować go na obiad i zjeść zamiast ziemniaków/kaszy/ryżu. Wystarczy, że ugotujecie 2-3 łyżki, wymieszacie z kaszą, ryżem czy makaronem i urozmaicicie nim swoje posiłki. Warto go również dodawać do sałatek, owsianek/jaglanek, koktajli, leczo, wypieków itp. To jest też dobra metoda dla tych, którzy nie przepadają za amarantusem, ponieważ nie wszyscy lubią jego smak. Choć ja osobiście go bardzo lubię. Ludzie stosują drogie zabiegi, kuracje oczyszczające, kilkudniowe detoksy, a włączając do swojej diety amarantusa, nasz organizm będzie stale się regularnie oczyszczał. I jest to bardzo ważne, ponieważ obecnie środowisko, w którym żyjemy jest bardzo zanieczyszczone. Wszędzie mamy do czynienia z chemią, pestycydami, metalami ciężkimi itd. A skwalen to prosty sposób na zapewnienie sobie i organizmowi dobrego wsparcia. Jeszcze zobaczycie, że kiedyś będzie bardzo popularny i powszechnie stosowany pod tym względem.

Dostępność amarantusa

Kiedyś amarantus był drogi i bardzo trudno dostępny. Znajdował się tylko w niektórych sklepach ze zdrową żywnością. Obecnie można go znaleźć praktycznie w każdym większym sklepie i cena jest niższa niż kiedyś, choć i tak nie jest tani. Jednak pamiętajcie, że nie jest to podstawa naszego jadłospisu, a dodatek. Więc warto go włączyć w niewielkiej ilości do jadłospisu.

Ciekawostka!

Amarantus też czasami funkcjonuje pod inną nazwą. Określa się go nazwą szarłat i dawniej dla chrześcijan symbolizował pogaństwo. A wzięło się to z tego, że ok. 5000 lat temu Indianie w czasie wojny do wypieku chleba z amarantusa dodawali krew jeńców dla oznaki męstwa. W czasach pokoju natomiast dodawali miód. Z tego względu podczas podbojów kolonialnych hiszpańscy zakonnicy zniszczyli go praktycznie całkowicie i nazwali diabelskim zielem. Zakazano jego upraw wszędzie tam, gdzie obowiązywała religia chrześcijańska. I co najciekawsze kilka wieków później amarantus został odkryty na nowo – przez mnicha. 🙂

Umów się na konsultację ze mną

Jeśli masz różne problemy zdrowotne, zaburzenia gospodarki cukrowej, hormonalnej, pogorszone samopoczucie, czujesz, że potrzebujesz pomocy i wsparcia, możesz umówić się na wstępną konsultację ze mną. Razem dokładnie przeanalizujemy Twoją sytuację zdrowotną, objawy i samopoczucie. Wspólnie znajdziemy przyczyny problemów, ustalimy, co warto zrobić, w którą stronę iść. Wprowadzimy odpowiednie działania.

Bibliografia:
Książki z kursu w Akademii Dietetyki
http://www.naturaity.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Cześć!

Nazywam się Marta. Jestem dietetykiem i psychodietetykiem. Jako dietetyk specjalizuję się w pracy z kobietami z różnego rodzaju problemami hormonalnymi, jak np. zaburzenia miesiączkowania, problemy z płodnością, PCOS, niedoczynność tarczycy, Hashimoto, insulinooporność, problemy z nadwagą i otyłością. Jako psychodietetyk naprawiam relację z jedzeniem i własnym ciałem. Pracuję z kobietami, które zmagają się z kompulsywnym objadaniem, zajadaniem emocji, stresu, objadaniem słodyczami.

Umów się na konsultację ze mną!

Sprawdź czy i jak mogę Ci pomóc! Wspólnie poszukajmy rozwiązania Twoich problemów.

Ta strona korzysta z ciasteczek (pliki cookies), aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Przekazując swoje dane w trakcie korzystania ze strony wyrażasz zgodę na ich przetwarzanie i przechowywanie na serwerze. Dane te są przechowywane w sposób bezpieczny, a ich administratorem jest Marta Skoczeń prowadząca działalność pod nazwą Poradnia dietetyczna „Apetyt na Życie” specjalista ds. żywienia Marta Skoczeń. W każdej chwili możesz żądać ich usunięcia za pomocą formularza kontaktowego.